czwartek, 21 maja 2020

Poświęćcie chwilę "Igrzyskom Śmierci"!

Książka, którą - dzięki mojej siostrze Adzie - niedawno przeczytałam, nosi tytuł „Igrzyska Śmierci”. Jej autorką jest amerykańska pisarka Suzanne Collins. Książka ta to powieść z gatunku science- fiction, otwiera ona pierwszą część trylogii.
Akcja powieści rozgrywa się w dalekiej przyszłości w fikcyjnym kraju o nazwie Panem, powstałym na gruzach Ameryki Północnej. Państwo to jest podzielone na 12 dystryktów, a jego stolicą jest Kapitol. W dystryktach panuje głód i bieda, a ludzie są wykorzystywani przez pozbawionych litości strażników pokoju nasyłanych przez władze. Nie wolno im się przemieszczać ani kontaktować z mieszkańcami innych dystryktów. Za złamanie zasad grozi surowa kara, niekiedy nawet śmierć.
Kapitol natomiast to miasto przepychu, bogactwa i beztroski. Aby upamiętnić bunt przeciwko Kapitolowi, który zorganizowało 75 lat wcześniej 13 dystryktów, władze Panem postanowiły, że każdego roku będą odbywały się Igrzyska Głodowe. Miały być karą za wystąpienie przeciw stolicy i przestrogą dla buntowników. Igrzyska polegały na przymusowym wystawieniu dwojga młodych ludzi do walki przeciw sobie i pozostałym trybutom na specjalnie stworzonej arenie. Przeżyć mogła tylko jedna osoba. Zwycięzca miał zapewnione dostatnie i wygodne życie w swoim dystrykcie. Uczestnicy mogli zawierać sojusze z innymi trybutami, lecz mieli także świadomość, że tylko jedna osoba zostanie zwycięzcą, co oznacza śmierć pozostałych.
Główną bohaterką, i jednocześnie narratorką „Igrzysk Śmierci”, jest  pochodząca z biednej rodziny szesnastoletnia dziewczyna Katniss Everdeen. Zgłasza się na ochotnika, do udziału w Igrzyskach Głodowych, by chronić wylosowaną dwunastoletnią siostrę. Dziewczyna zajmuje jej miejsce.
Historia Katniss to jednocześnie opowieść o losach Peety Mellarka, drugiego trybuta z dystryktu 12. Losy tej dwójki przeplatają się przez całą książkę.
Najbardziej emocjonującą częścią powieści jest scena walki na specjalnie zbudowanej arenie; którą podczas 75 Igrzysk Głodowych stanowi wielki las. Zagrożeniem dla Katniss i Peety są nie tylko inni trybuci, ale też organizatorzy, którzy jak mogą, utrudniają im przetrwanie.
Katniss i Peetcie towarzyszą drugoplanowe postaci, bardzo ważne dla całej historii. Osobą wartą wyróżnienia jest Haymitch Abernathy, zwycięzca 50. Głodowych Igrzysk, mentor nowych trybutów. Ten bohater ma za sobą wielką traumę, która wpędziła go w alkoholizm. W ten sposób Suzanne Collins potrafiła wzbogacić swoją powieść poprzez stworzenie bohatera, który staje się symbolem młodego człowieka, stykającego się z przemocą, którą wyrażają Igrzyska Głodowe.
Wątek miłosny w „Igrzyskach Śmierci” nie jest tematem pierwszoplanowym, co moim zdaniem jest dobrym zabiegiem. Czytelnik nie koncentruje się jedynie na romansie pomiędzy bohaterami, dzięki czemu opowieść nabiera głębi. Historia ma narrację pierwszoplanową, co pozwala nam lepiej zrozumieć uczucia głównej bohaterki oraz jej postrzegania otoczenia. Igrzyska Głodowe to nic innego niż zwykłe „reality show’ dla ludzi bogatych, dla których oglądanie kogoś cierpiącego staje się nieludzką rozrywką.
Uważam, że przed przeczytaniem „Igrzysk Śmierci” ważne jest, abyśmy byli uzbrojeni w cierpliwość, gdyż autorka tej opowieści ukrywa odpowiedzi na niektóre pytania na samym końcu książki. Wykreowała także zaskakujące zakończenie, którego ani ja, ani moja siostra, ani moja mama się nie spodziewałyśmy. Czytając „Igrzyska Śmierci” można naprawdę się wciągnąć w tę historię, zapominając o tym, że składa się ona z 300 stron. Z każdym rozdziałem staje się coraz ciekawsza. Trudno jest się od niej oderwać.
„Igrzyska Śmierci” to książka poruszająca wiele problemów. Znajdziemy tam motyw przyjaźni, miłości, walki, zniewolenia, godności, buntu, poświęcenia, śmierci, niesprawiedliwości. Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki Suzanne Collins przedstawiła ten fikcyjny świat. Czytając tę powieść można poczuć pył węglowy i kurz pokrywający złożysko w dystrykcie 12. Gdy dobrze się wczytamy możemy usłyszeć szum liści i śpiew ptaków w lesie. Oczami wyobraźni dostrzeżemy także zepsucie obywateli Kapitolu.
„Igrzyska Śmierci” Suzanne Collins uważam za bardzo ciekawą, wciągającą oraz wzruszającą powieść. Autorka dołożyła wielu starań, aby jej książka spodobała się osobom młodszym i starszym. Przeczytawszy tę powieść, rozumiemy, że powinniśmy doceniać więzi rodzinne, gdyż nigdy nie wiemy, kiedy możemy je stracić; uczymy się także, że poświęcenie jest czynem nie tylko odważnym, ale także niespłacalnym. Uważam, że każdego człowieka interesującego się książkami z gatunku science-fiction porwie ta powieść o walce z niesprawiedliwością, o rozkwicie przyjaźni, o walce o przetrwanie. Dlatego właśnie, z czystym sumieniem, polecam poświęcenie chwili „Igrzyskom Śmierci”.

Tytuł: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Gatunek: powieść science- fiction
Wydawnictwo: Media Rodzina

Pola T., 7B
Opiekun: Ania Lemke- Sławińska
SP EKOLA we Wrocławiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © liga czytelnicza , Blogger