Wątkiem przewodnim jest życie 7-letniego chłopca, który niedługo idzie do szkoły, lecz nie traktuje jej zbyt poważnie. Woli grać w piłkę z kolegami niż uczyć się tych wszystkich literek, ponieważ twierdzi, że to strata czasu. „Szkoła jest miejscem z wieloma przygodami” - takie słowa słyszy pewnego razu od babci tytułowy Korniszonek, od tamtej pory czeka na przyjście złodzieja lub wybuch pożaru w szkole . Chłopiec chciałby niemożliwego, czyli uczyć się nie ucząc się, ponieważ twierdzi, że uczenie się literek jest bezsensowne i to tylko strata czasu. Woli za to grać z kolegami w piłkę. Największe wrażenie na mnie zrobiło pojawienie się czarodzieja – Mietka, który nie był prawdziwym magikiem, a tylko uczniem, tak jak Korniszonek. Umie on zamieniać osoby w różne rzeczy, lecz niekoniecznie w to, w co tytułowy bohater chciałby się zmienić. Z tego powodu Korniszonek przeżywa wiele ciekawych przygód.
Książka ta porusza problem coraz większej grupie dzieci, którym nie chce się uczyć. Jest ona z pozoru lekka, jednak niesie przesłanie. Na szczególną uwagę zasługują nagłe zwroty akcji. Polecam tę książkę osobom, które lubią śmiać się, czytając, gdyż zawiera ona dużą dawkę emocji. Jest pisana lekkim językiem, dzięki czemu zrozumieją ją również młodsze osoby. Może ona się również spodobać osobom, które chciałyby wrócić do młodości.
Krystian, SP 9, Elbląg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz