niedziela, 24 maja 2020

Recenzja: „Magnus Chase i Bogowie Asgardu”

Pierwszym słowem, które przychodzi wam do głowy, gdy słyszycie mitologia nordycka jest pewnie nuuuda.
Głównym wątkiem książki jest historia 16-nastoletniego Magnusa Chase’a, który od śmierci matki jest bezdomny i stara się przetrwać samotnie na ulicach Bostonu. Nic nie wskazywało na to, żeby to się kiedykolwiek miało zmienić, do dnia, w którym okazało się, że od dawna szuka go krewny, przed którym matka zawsze go ostrzegała – wuj Randolph.
O tej książce można powiedzieć wiele, ale na pewno nie, że jest nudna, bo kto słyszał o Odynie (królu bogów) robiącym prezentacje w Power Poincie i obsługującym smartfon. Jest to możliwe, ponieważ cała akcja dzieje się we współczesności. W książce jest dużo zwrotów akcji i według mnie można ją porównać do książki „Harry Potter i kamień filozoficzny”. Bardzo ją polecam, ponieważ bardzo przyjemnie się ją czyta, jest wciągająca i intrygująca.



Tytuł: „Magnus Chase i Bogowie Asgardu”
Autor: Rick Riordan
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Galeria książki


Michalina R., 5c


Opiekunowie: Ewa Kalinowska, Małgorzata Deremoniec

SP EKOLA we Wrocławiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © liga czytelnicza , Blogger